Strony

środa, 23 kwietnia 2014

Pudry, purdy, pudry! :)

Tak jak domyślacie się z tytułu posta, dzisiaj zajmę się pudrami, z którymi miałam styczność do tej pory.

1. AVON Smooth Minerals
Nie wiem czy ten puder jest jeszcze w ofercie Avonu, ale napiszę do niego recenzję :). Szczerze powiedziawszy, jak na Avon był to dobry kosmetyk. Nie tworzył efektu maski, bardzo dobrze krył ale mimo to, skóra mogła oddychać (sama gdy go używałam miałam okres cery problemowej, a on nie powodował powstawania kolejnych wyprysków). Jego dużym minusem było opakowanie, a raczej to, tak puder wydobywał się z wewnątrz, było to bardzo niewygodne i szczerze powiedziawszy, musiałam się trochę namanewrować żeby wydobyć z niego kosmetyk, jak byłam już za połową. Kolejnym minusem, był zbyt ciemny najjaśniejszy odcień. Ja należę do osób bladych, więc siłą rzeczy wybieram kolorowe kosmetyki najjaśniejsze lub jedne z najjaśniejszych. W przypadku tego pudru nawet najjaśniejszy powodował, że moja skóra przybierała brzydki pomarańczowo-żółty odcień. Plus za lusterko w opakowaniu. Oceniam go na solidne 3/5.

źródło: http://z3.ibutik.pl/ibutik352/e97e9158001f4c5e51cae913/ideal_luminous_loose_face_powder.jpg


2. PAESE puder ryżowy
Zachęcona dobrymi opiniami mojej koleżanki pobiegłam kupić ten puder. Jest to puder matujący, mający zapobiegać wydzielaniu sebum etc. Niestety wysuszał mi strasznie skórę, chociaż tak jak obiecywał producent, nie świeciłam się po nim ani trochę ;). Jego minusem jest opakowanie, które przy pierwszym lepszym spotkaniu z ziemią pęka, a mając moje szczęście, pęknie dokładnie w pierwszym dniu :D. Kolejnym minusem jest tworzenie efektu maski. Parę razy zdarzyło mi się nałożyć go za dużo i potem miałam właśnie taki efekt. Jakbym próbowała z siebie zrobić Michaela Jacksona ;). Oceniam go na 3/5.

źródło: http://www.kontact.pl/userdata/gfx/cb77552f28572ac0d6a15d3b3fe09f50.jpg

3. RIMMEL Stay Matte 
Póki co najlepszy puder jaki miałam. Jednak chyba wolę te w kamieniu ;). Ładnie dostosowuje się do skóry, nie obciąża jej, nie tworzy efektu maski, opakowanie nie zdążyło się rozwalić, no na razie cud miód :). Polecam osobom mającym problem z nadmiernym wydzielaniem sebum jak i dla osób o cerze normalnej. Ja sama jest posiadaczką mieszanej z problematyczną strefą T i sprawdza się u mnie idealnie. Ja wybrałam sobie transparentny 001. Polecam 5/5.

źródło: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6d7e0D3w8S83lX7iJqxOng-uGtG_YjNx3ybxMbLllH_3GfxWUSfhuyBkmzvJJ62wDM8Uj2ijW4cu-HvOVqRiKWm6HutF6zicqRg0KtfnqapZSKOtVlFFIKcPzpg6PwMBv_KyLBt9rCFQ/s1600/rimmel.jpg

Miłego dnia, D.

1 komentarz:

  1. Miałam ten z Rimmela, ogólnie na co dzień, a nawet od święta nie używam pudru, dla mnie każdy tworzy efekt maski, ale ten był w porządku.

    OdpowiedzUsuń