piątek, 25 kwietnia 2014

Żele pod prysznic Original Source

Witajcie! :)
Dzisiaj nie będzie postu o kosmetykach kolorowych do twarzy, lecz o kosmetykach pielęgnujących nasze ciało.

W dzisiejszym poście zajmę się tylko jedną marką żeli pod prysznic, a mianowicie ORIGINAL SOURCE.

Są to żele o niesamowitym zapachu, nawet na opakowaniu producent napisał notatkę, co by uważać, żeby czasem ich nie zjeść :) Moim faworytem bezkonkurencyjnie jest żel o zapachu malinowym, pachnie wprost obłędnie. Żele te przyjechały do nas z Anglii i zadomowiły się na półkach sklepowych w wielu drogeriach, myślę, że bez problemu je znajdziecie :) Warto kupować je na promocjach, bo nie ukrywam, że cena regularna jest dość wysoka jak na 250 ml żelu pod prysznic, chociaż prawdę mówiąc, one są tego warte :). Zapachy są przeróżne, myślę, że każdy trafi na jakiś, który przypadnie mu do gustu. Te które widzicie na zdjęciach poniżej to tylko niektóre z nich. Żele te są bardzo wydajne, jeśli któraś z Was używa gąbki biorąc kąpiel to już w ogóle może starczyć na bardzo długo :).

Jedynym, dosłownie, jedynym minusem jest opakowanie, a raczej jego "zakrętka", zatyczka... jak kto woli - czasami się nie domyka co powoduje wypływanie żelu (zdarzyło mi się to już parę razy, nawet kiedy niosłam je dopiero w reklamówce do domu), a to może zdenerwować, że taki bezcen nam się ulatnia ;).

Oceniam te żele na solidną 5+/5!

Polecam, D.

źródło: http://glow.pl/site_media/zdjecia/cache/JMHmCCFhwBiZ13W7_display.jpg

źródło: http://www.female.pl/images/reklama/16111.jpg

źródło: http://udziewczyn.pl/QuickUserfiles/image/kosmetyki%20zele/Original%20Source%20cytrusy.jpg

źródło: http://bi.gazeta.pl/im/1c/5d/df/z14638364Q,Zele-pod-prysznic-Original-Source.jpg


źródło: http://my-faceci.pl/wp-content/uploads/2013/11/OriginalSource-limited.jpg

źródło: http://bi.gazeta.pl/im/28/be/e1/z14794280Q.jpg

źródło: http://www.businesswomanlife.pl/wp-content/uploads/2013/12/Original-Source-Coconut-Shower_packshot.jpg

3 komentarze:

  1. Miałam imbir z pomarańcza, oraz maliny :) Imbiru z pomarańczą nie cierpię! Uwielbiam słodkie zapachy, więc różowy zabrał moje serce ♥
    ♥ rosy-bloog.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię te orzeźwiające wersje zapachowe - ananas, kaktus i truskawka to moi ulubieńcy, choć najbardziej sobie ukochałam zapach bardzo słodki, ale u nas niedostępny: karmel z wanilią. ;) Żałuję, że nie zdążyłam wypróbować zapachów z edycji limitowanej - śliwkowy pewnie był cudny. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie udało się złapać śliwkowy i faktycznie był swietny, strasznie przypadł mi do gustu. Szkoda, ze już go nie ma :(

      Usuń